Pasję do robótek ręcznych lub, co brzmi poważniej i bardziej „światowo”, do rękodzieła artystycznego odkryłam w sobie poszukując zajęcia po wyłączeniu się z aktywnej pracy zawodowej i przejściu na emeryturę. Znalazłam miejsca i ludzi, którzy to robią. Nauczyłam się wiele, poznałam przybory i materiały, czytam i gromadzę „literaturę” i co widać doszło do tego, że postanowiłam podzielić się moimi doświadczeniami. Anita

środa, 2 grudnia 2009

Chrzciny Tosi

Zostałam zaproszona na chrzciny 3 miesięcznej dziewczynki do krewnych. Krewni jak krewni, różnie bywa. Tu, co ważniejsze, ciepli i serdeczni przyjaciele. Królowa uroczystości Antonina, mimo zimnego kościoła i równie zimnego "prysznica" /z wody święconej/ zachowała spokój i uśmiech na buzi. Gwarne przyjęcie w licznym towarzystwie prawie przespała co również było nie lada wyczynem. Dzielna i śliczna panienka. Liczę że rodzice podeślą mi tu jakieś zdjęcie.
Poza czymś "konkretniejszym" zrobiłam dziecku flo na wzór rozety wręczanej zwycięskim koniom.
Dużo i jeszcze więcej dobrego Tosiu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz