Pasję do robótek ręcznych lub, co brzmi poważniej i bardziej „światowo”, do rękodzieła artystycznego odkryłam w sobie poszukując zajęcia po wyłączeniu się z aktywnej pracy zawodowej i przejściu na emeryturę. Znalazłam miejsca i ludzi, którzy to robią. Nauczyłam się wiele, poznałam przybory i materiały, czytam i gromadzę „literaturę” i co widać doszło do tego, że postanowiłam podzielić się moimi doświadczeniami. Anita

poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Wystawa DMC

Wspominałam już o tym. Jest to przede wszystkim Konkurs o nazwie INSPIRUJEMY KOLOREM. Idea i hasło konkursu ma promować kolorowe i w wielu rodzajach muliny firmy DMC. Skierowane są zatem do osób haftujących haft krzyżykowy lub płaski np cieniowany. Bardzo podoba mi się ten rodzaj haftu i może kiedyś coś takiego popełnię. Tym razem jednak postanowiłam ćwiczyć technikę koronki klockowej,efekt jest daleki od ideału ale wysłałam.


Zrobiłam to oczywiście z nici DMC - Cebelia 30 kolor-blanc.
Może organizator znajdzie kategorię aby przyjąć moją pracę do konkursu, mimo iż nie jest kolorowa. Na pewno jest "na temat" bo to LOGO firmy DMC.
Wystawa pokonkursowa będzie w dniach 10 paźdz.-10 listop. br w Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.

sobota, 22 sierpnia 2009

Nie tylko ogórkami człowiek żyje.

Oprócz przetworów robiłam jeszcze inne rzeczy.
Dokończyłam wdzianko Alicji. W zamyśle miało być tylko wiązane pod szyją, ale jednak wymyślę jakieś zapięcie, bo Alutek skończyła już pół roku, wierci się i próbuje siadać będzie więc praktyczniejsze.


Sznury szydełkowe uzyskały kształt naszyjników - te zrobiłam dla siebie. lubię naturalne materiały -bawełna, len, drewno...


Cały czas, przynajmniej raz w tygodniu spotykam się z "moimi hobbystkami" Głównie u WOJTKA /www.wojtek.com.pl/ Przybywa nam nowych klubowiczek. Ania i Jadzia -bardzo zainteresowane techniką frywolitki, a Ola początkowo wykonywaniem biżuterii, potem druty. Wszyscy czekamy aż minie wakacyjne rozleniwienie i z nowa energią ustalimy plan i do działania

czwartek, 20 sierpnia 2009

Koniec wakacji

 
    Czas lata nie sprzyja dzierganiu a tym bardziej siedzeniu przed komputerem. Mój warzywnik i ogród są bardzo absorbujące. Przeżyłam "klęskę" urodzaju ogórków - jak na moje potrzeby, możliwości i wielkość ogródka. Ale dałam radę kisić, mrozić i rozdawać. Mój warzywnik to ok.50 m2 i po raz pierwszy zasiałam też buraczki i marchew. Też się super udały. Moi synowie Piotr i Paweł botwiny i barszczu czerwonego /zupy ogórkowej też/ już nie chcą jeść, ale nie szkodzi, zatęsknią a radość z plonów do pozazdroszczenia.
     Przy okazji : wprowadziłam do menu domowego zupę z ogórków świeżych.
Podaję krótki przepis: Ogórki poszatkować, poddusić na margarynie lub oliwie. Ugotować rosołek - tradycyjny /chudy/ kawałek kurczaka i włoszczyzna lub z kostki   bulionowo rosołowej. Wrzucić ogórki, zaprawić serkiem topionym i łyżką śmietany. Uwaga: serek dość trudno się rozpuszcza więc radzę rozprowadzić wcześniej w mniejszej ilości rosołu. Obowiązkowy posiekany koper. Sól, pieprz i np czosnek wg uznania. Warzywa można pokroić, można rownież ugotować w rosole pokrojone w kostkę ziemniaki.
   W ogrodzie malwy przekwitły, kwitną dalie i hortensje, zaczęły astry. To wszystko tez zwiastuje koniec lata.